Sądowe odstąpienie od obciążenia kosztami niezgodne z Konstytucją? – aktualizacja wyrok TK z 17.05.16 r.

Sąd według swej decyzji może nie obciążyć strony przegrywającej proces kosztami postępowania, ze względu na szczególne okoliczności. Bardzo ciekawy artykuł w tym zakresie pojawił się na blogu pozywam (link w treści postu) przy tym ja również pozwalam sobie na parę słów komentarza.

Dla porządku, zgodnie z art. 102 kodeksu

,,W wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami postępowania cywilnego”

Innymi słowy, Sąd jeśli uzna, że w danej sprawie przegrywający proces nie powinien zapłacić opłaty sądowej lub/i kosztów zastępstwa radcy prawnego w postępowaniu, to może nie obciążać go tymi kosztami. Przedmiotowe stanowi nieraz znaczne kwoty.

Instytucja ta z jednej strony jest korzystna dla przegrywającego, z drugiej zaś w praktyce powoduje, że wygrywający proces dokłada do niego, i wbrew ogólnej zasadzie nie otrzymuje zwrotu kosztów poniesionych w celu dochodzenia jego należności.

Ktoś może zadać pytanie, ale co jeśli ja zostałem pozwany i powiedziałem, że zapłacę? Dlaczego mam płacić?

Taką sytuację reguluje art. 101 kpc ,,Zwrot kosztów należy się pozwanemu pomimo uwzględnienia powództwa, jeżeli nie dał powodu do wytoczenia sprawy i uznał przy pierwszej czynności procesowej żądanie pozwu.’

Innymi słowy, uznając powództwo co do zasady możemy uchronić się od kosztów.

Wracając do naszego zwrotu kosztów, jeśli wygrywający nie otrzyma od drugiej strony zwrotu kosztów to znaczy, że sam je musi ponieść mimo, że miał rację w procesie, i mimo, że druga strona bez postępowania sądowego by mu nie zapłaciła. Wydaje się to trochę niesprawiedliwie.

I w tym miejscu dygresja, tzw. koszty zastępstwa radcy prawnego w postępowaniu powinny być wysokie czy niskie? W sprawach z zakresu prawa pracy dość często jest to 180 zł, tylko, że jeśli pracownik wygra proces z pracodawcą, to dostanie tylko taki zwrot, gdy w praktyce na profesjonalnego prawnika wyda większą kwotę, a 180 zł to będzie już sam koszt korespondencji w sprawie/wydruków/kserokopii pism i dokumentów (180 zł to bowiem kwota rażąco niska za kilka rozpraw, napisanie pozwu, kilku pism procesowych). W interesie obywateli jest więc by koszty były wysokie, w szczególności by nie kierować niezasadnych spraw do sądu.

Jaka jest praktyka stosowania art. 102 kpc? Różna. Sąd decyduje czy daną sytuację kwalifikuje w ten sposób czy nie, zazwyczaj przedmiotowe stosuje się przy ludziach w bardzo złej sytuacji majątkowej, gdy działania drugiej strony są w ocenie Sądu ,,mniej lub bardziej nieeleganckie”. Katalog przyczyn jest otwarty, przykładowe sytuacje również, więc nie będę wchodził w szczegóły.

Natomiast mogę podzielić się swoją obserwacją z praktyki, ukształtowanej wskutek orzecznictwa SN. Decyzja Sądu jest w tym zakresie suwerenna i jeśli Sąd I instancji postanowi wymienione zastosować to Sąd II instancji w mojej ocenie na 90% takiego postanowienia nie uchyli, ani nie zmieni.

Jest skarga konstytucyjna, co z niej będzie, zobaczymy? Może TK wyda rozstrzygnięcie tzw. interpretacyjne to jest wskaże, jakie wyjątkowe przypadku uzasadniają odstąpienie od obciążania kosztami?

W mojej ocenie de lege ferendaJ instytucja jest dobra i powinna zostać, sędziowie powinni mieć jakąś możliwość działania w tym zakresie, jednakże przepis powinien być bardziej precyzyjny, a kontrola instancyjna takiego orzeczenia powinna mieć rzeczywisty i merytoryczny przebieg, by móc ocenić czy w danej sytuacji można zwolnienie uzyskać, czy też nie.

Link do postu na blogu pozywam, prowadzonego przez sędziego Artura Mączyńskiego jest tu.

AKTUALIZACJA:

Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 17 maja 2016 r. sygn. akt: SK 37/14 uznał, że art. 102 kpc jest zgodny z Konstytucją.

W przypadku, gdybyś potrzebował porady prawnej, lub chciał zlecić poprowadzenie sprawy sądowej zachęcam do kontaktu.